Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
do mnie malutką rękę, ozdobioną kolosalnym sygnetem.
- Grządka jestem, dużo o panu słyszałem, oczywiście same komplementy. Zastanawiałem się zawsze, dlaczego Agnieszka za pana nie wyszła za mąż, tyle o panu dobrego opowiadała.
- Nie byłem jej wart, proszę pana. Ona zawsze marzyła o księciu z bajki. A kim pan jest z zawodu?
- Ja? Inżynierem hydraulikiem. Niech pan kiedyś do nas wpadnie. Aha, i zapraszamy na ślub w przyszłym tygodniu, w sobotę.
Poszedłem na ślub, ale wpaść do nich już nie zdążyłem. Rozwiedli się w pół roku później, a ja przez te pół roku usiłowałem sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek miałem ich adres.
*
"U
do mnie malutką rękę, ozdobioną kolosalnym sygnetem.<br>- Grządka jestem, dużo o panu słyszałem, oczywiście same komplementy. Zastanawiałem się zawsze, dlaczego Agnieszka za pana nie wyszła za mąż, tyle o panu dobrego opowiadała.<br>- Nie byłem jej wart, proszę pana. Ona zawsze marzyła o księciu z bajki. A kim pan jest z zawodu?<br>- Ja? Inżynierem hydraulikiem. Niech pan kiedyś do nas wpadnie. Aha, i zapraszamy na ślub w przyszłym tygodniu, w sobotę.<br>Poszedłem na ślub, ale wpaść do nich już nie zdążyłem. Rozwiedli się w pół roku później, a ja przez te pół roku usiłowałem sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek miałem ich adres.<br>*<br>"U
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego