się apokaliptyczną wyobraźnią i robi to na mnie wrażenie<br>nieautentyczności". Obrazem najbliższego doświadczenia grozy przez<br>zwykłego człowieka jest w tym tomie opowiadanie "Głęboką nocą. Walc". Niby<br>nic nadzwyczajnego - ludowa zabawa, muzyka, "chłopcy piją, baby tańcują,<br>dziewczyny piszczą". Wesoło: "Ludzie się bawią! Radość mają i<br>wypocznienie! Rozweselenie wsi całej, udręczenie nasze, zawstydzenie i<br>przypomnienie nasze? To całe życie już takie?". O nie! To jeszcze nie całe<br>życie. Ono narasta w tej zabawie i pijaństwie coraz potężniejszą grozą,<br>nienawiścią, bijatyką aż po gwałt, aż po morderstwo! W banalnej scenerii,<br>w pozornie zwykłych sytuacjach i osobach rodzi się potworne zło,<br>samozatrata, zabójstwo. Ludzie, którzy