Stała spokojnie i przyglądała mu się bez gniewu.<br>- Cóż się mam wtrącać, chyba ja nie należę do was? - zapytała. - Wy sobie mówicie różne rzeczy po cichu i kochacie się, i macie swoich przyjaciół i swych wrogów, i zamieniacie się na scyzoryki i ołówki, a ja jestem obca.<br>Słuchając tego, Jerzy zawstydził się. Rzeczywiście, czy ktokolwiek z nich w klasie zaopiekował się tą dziewczynką, gdy przybyła do nich rok temu, obca, nieśmiała, zalękniona? Czy kto zbliżył się do niej, dopomógł jej do zapoznania się z klasą? Nikt.<br>Wszyscy odnieśli się do niej obojętnie, nieżyczliwie, nikt jej nie wciągnął w krąg życia klasy