Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
chciałeś nas zabić? - pyta zajęta na pozór
tym, co robi.
Z wrażenia podskoczyłem na ławce.
- Ach, ty wiesz o tym?
- Tak. Powtórzono mi... - spogląda na mnie i spuszcza oczy.

- Mogę ci powiedzieć, jak się do tego odniosłam.
- No, właśnie... - bąkam - właśnie, ciekawe...
- Ponieważ przekonałam się, że nie umiesz skrzywdzić muchy... -
zawstydziła się jakby.
- Więc im to powtórzyłam!...
Chwała Bogu, znam cię lepiej od nich.
No i tak... - zamilkła na chwilę.
- No i moje zdanie się liczy!
- Dziękuję ci, Heleno - mówię czując, jak pieką spierzchnięte
ręce, nasmarowane gliceryną.
- Przestań.
Nie masz mi za co dziękować.
Lepiej powiedz, skąd ci to w ogóle
chciałeś nas zabić? - pyta zajęta na pozór<br>tym, co robi.<br> Z wrażenia podskoczyłem na ławce.<br> - Ach, ty wiesz o tym?<br> - Tak. Powtórzono mi... - spogląda na mnie i spuszcza oczy.<br> &lt;page nr=268&gt;<br> - Mogę ci powiedzieć, jak się do tego odniosłam.<br> - No, właśnie... - bąkam - właśnie, ciekawe...<br> - Ponieważ przekonałam się, że nie umiesz skrzywdzić muchy... -<br>zawstydziła się jakby.<br> - Więc im to powtórzyłam!...<br> Chwała Bogu, znam cię lepiej od nich.<br> No i tak... - zamilkła na chwilę.<br> - No i moje zdanie się liczy!<br> - Dziękuję ci, Heleno - mówię czując, jak pieką spierzchnięte<br>ręce, nasmarowane gliceryną.<br> - Przestań.<br> Nie masz mi za co dziękować.<br> Lepiej powiedz, skąd ci to w ogóle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego