Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
od szafotu tyś mnie ocalił...
Zamilkła na chwilę.
- Wiedźminie?
- Słucham.
- Ja wiem, jak wdzięczność okazać. Jeśli tylko zechcesz...
- Słucham?
- Zobaczę, co tam u koni - powiedział szybko Cahir i wstał, owijając się płaszczem. - Przejdę się trochę... po okolicy...
Dziewczyna kichnęła, pociągnęła nosem, chrząknęła.
- Ani słowa, Angouleme - uprzedził ją, naprawdę zły, naprawdę zawstydzony, naprawdę zmieszany. - Ani słowa!
Chrząknęła znowu.
- Naprawdę nie masz na mnie ochoty? Ani troszeczkę?
- Od Milvy już dostałaś rzemieniem, smarkulo. Jeśli natychmiast nie zamilkniesz, ode mnie dostaniesz dokładkę.
- Już nic nie mówię.
- Grzeczna dziewczynka.
W zboczu porośniętym koślawymi i powykręcanymi sosenkami ziały jamy i dziury, ostemplowane i oszalowane deskami, połączone
od szafotu tyś mnie ocalił... <br>Zamilkła na chwilę.<br>- Wiedźminie?<br>- Słucham.<br>- Ja wiem, jak wdzięczność okazać. Jeśli tylko zechcesz...<br>- Słucham?<br>- Zobaczę, co tam u koni - powiedział szybko Cahir i wstał, owijając się płaszczem. - Przejdę się trochę... po okolicy...<br>Dziewczyna kichnęła, pociągnęła nosem, chrząknęła.<br>- Ani słowa, Angouleme - uprzedził ją, naprawdę zły, naprawdę zawstydzony, naprawdę zmieszany. - Ani słowa!<br>Chrząknęła znowu.<br>- Naprawdę nie masz na mnie ochoty? Ani troszeczkę?<br>- Od Milvy już dostałaś rzemieniem, smarkulo. Jeśli natychmiast nie zamilkniesz, ode mnie dostaniesz dokładkę. <br>- Już nic nie mówię.<br>- Grzeczna dziewczynka.<br>W zboczu porośniętym koślawymi i powykręcanymi sosenkami ziały jamy i dziury, ostemplowane i oszalowane deskami, połączone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego