Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
jakoś mi się nie spieszy. Wziąłem ze sobą akta pańskiej sprawy, poczytam ten zboczony list. Może rzeczywiście to jest jakaś metoda - powiedział policjant i uśmiechnął się.
- Każdy musi znaleźć swoją metodę. Mnie się przypadkiem udało. Ale jeśli zechce pan skorzystać z wzoru, to proszę dodać kilka zdań od serca. To zawsze dobrze robi. Przecież chodzi nie tylko o seks.
Wstał i skierował się ku wyjściu. Policjant podniósł się i krzyknął:
- To był pana podpis, prawda?

Bar Pod Kogutem
Kiedyś atrakcją byli polityczni. Nie żeby ktoś ich widział, poza klawiszami, ale wszyscy o tym gadali. Podobno w stanie wojennym siedzieli tu Kuroń
jakoś mi się nie spieszy. Wziąłem ze sobą akta pańskiej sprawy, poczytam ten zboczony list. Może rzeczywiście to jest jakaś metoda - powiedział policjant i uśmiechnął się.<br>- Każdy musi znaleźć swoją metodę. Mnie się przypadkiem udało. Ale jeśli zechce pan skorzystać z wzoru, to proszę dodać kilka zdań od serca. To zawsze dobrze robi. Przecież chodzi nie tylko o seks.<br>Wstał i skierował się ku wyjściu. Policjant podniósł się i krzyknął:<br>- To był pana podpis, prawda?<br><br>&lt;tit&gt;Bar Pod Kogutem&lt;/&gt;<br>Kiedyś atrakcją byli polityczni. Nie żeby ktoś ich widział, poza klawiszami, ale wszyscy o tym gadali. Podobno w stanie wojennym siedzieli tu Kuroń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego