Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Co będzie, gdy go zastanę w łóżku, śpiącego? Będę stał nad nim, wołał go po imieniu, a może dotknę jego ramienia?... Same jakieś dziwne, małe, a przecież nieprzyjemnie włochate techniczne trudności, nie można wziąć czegoś takiego do ręki. Może prawda jest taka, że ja jeszcze nigdy nie szedłem do niego, zawsze to on przychodził do mnie. A i teraz czekałem, aż on pierwszy coś zaproponuje. Przekazał prośbę przez matkę, choć podobno chciał do mnie zadzwonić. Ale, jak wiadomo - w pokoju nie ma telefonu, nie ma go nawet na piętrze. Dopiero w portierni, a w portierni jest portier, który słucha. Otóż nie
Co będzie, gdy go zastanę w łóżku, śpiącego? Będę stał nad nim, wołał go po imieniu, a może dotknę jego ramienia?... Same jakieś dziwne, małe, a przecież nieprzyjemnie włochate techniczne trudności, nie można wziąć czegoś takiego do ręki. Może prawda jest taka, że ja jeszcze nigdy nie szedłem do niego, zawsze to on przychodził do mnie. A i teraz czekałem, aż on pierwszy coś zaproponuje. Przekazał prośbę przez matkę, choć podobno chciał do mnie zadzwonić. Ale, jak wiadomo - w pokoju nie ma telefonu, nie ma go nawet na piętrze. Dopiero w portierni, a w portierni jest portier, który słucha. Otóż nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego