mleko, nie rozcieńczając go wodą. Okazało się za tłuste i chłopczyk dostał biegunki, wszyscy obawiali się o jego życie. A teraz, proszę, chłop jak dąb... <br>- To niesamowity zbieg okoliczności, że ja i Zuzanna spotykamy się po raz drugi, po raz pierwszy zetknęliśmy się ze sobą w wieku niemowlęcym... <br>To nie zbieg okoliczności, pomyślała. To los. Wyznaczył pole, na którym porozstawiał ich wszystkich jak pionki, zabawiając się nimi do woli. Oto Ewelina spotyka Andrzeja, gdzieś na bocznym polu porusza się jego żona, ale kiedy Andrzeja zabraknie, ona wejdzie do gry. A potem ich syn spotka Zuzannę. Co z tego wyniknie, jeszcze nikt nie