Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
skazaniec (nie mając nic do stracenia a tylko do zyskania), zdołał sforsować wszystkie zapory i przedostał się poza mury więzienia. Jak wykazało wstępne śledztwo, uciekinierowi nie pomagał bezpośrednio w akcji żaden ze współwięźniów, jednak nie wiadomo w jaki sposób skazaniec wszedł w posiadanie niewielkiej piłki do metalu. Trzeba przyznać, że zbieg miał dużo szczęścia, gdyż przy wdrapywaniu się na drugie ogrodzenie zadziałały elektroniczne czujniki i wszczęto alarm. Strażnicy rozpoczęli ostrzał, lecz żadna z kul nie trafiła uciekającego więźnia. Chwilę później zniknął w mroku nocy. Policja co prawda twierdzi, że złapanie Martina Gurule jest tylko kwestią czasu, jednak przykłady innych uciekinierów dowodzą
skazaniec (nie mając nic do stracenia a tylko do zyskania), zdołał sforsować wszystkie zapory i przedostał się poza mury więzienia. Jak wykazało wstępne śledztwo, uciekinierowi nie pomagał bezpośrednio w akcji żaden ze współwięźniów, jednak nie wiadomo w jaki sposób skazaniec wszedł w posiadanie niewielkiej piłki do metalu. Trzeba przyznać, że zbieg miał dużo szczęścia, gdyż przy wdrapywaniu się na drugie ogrodzenie zadziałały elektroniczne czujniki i wszczęto alarm. Strażnicy rozpoczęli ostrzał, lecz żadna z kul nie trafiła uciekającego więźnia. Chwilę później zniknął w mroku nocy. Policja co prawda twierdzi, że złapanie Martina Gurule jest tylko kwestią czasu, jednak przykłady innych uciekinierów dowodzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego