Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przypomnieć sobie treści snu, ale dziwny niepokój długo nie pozwalał mu usnąć.
Każdy znający swe rzemiosło rybak wie, że jeśli łowić okonia, to tylko na pierwszym lodzie.
Zima tegoroczna, choć niespodzianie wczesna, płatała figle, a kapryśna była, jak ładna i mająca powodzenie dziewucha. Pierwszym mrozem i śnieżycą zaskoczyła wrednie, jak zbój z zasadzki, na początku listopada, tuż po Saovine, wtedy, gdy nikt jeszcze śniegów i mrozów się nie spodziewał, a roboty było huk. Już koło połowy listopada zeszkliło jeziora cieniutką taflą, która już-już, zdawałoby się, ciężar człeka uniesie, gdy zima kapryśnica ustąpiła nagle - wróciła jesień, lunął deszcz, a rozmytą przezeń
przypomnieć sobie treści snu, ale dziwny niepokój długo nie pozwalał mu usnąć.<br>Każdy znający swe rzemiosło rybak wie, że jeśli łowić okonia, to tylko na pierwszym lodzie.<br>Zima tegoroczna, choć niespodzianie wczesna, płatała figle, a kapryśna była, jak ładna i mająca powodzenie dziewucha. Pierwszym mrozem i śnieżycą zaskoczyła wrednie, jak zbój z zasadzki, na początku listopada, tuż po Saovine, wtedy, gdy nikt jeszcze śniegów i mrozów się nie spodziewał, a roboty było huk. Już koło połowy listopada zeszkliło jeziora cieniutką taflą, która już-już, zdawałoby się, ciężar człeka uniesie, gdy zima kapryśnica ustąpiła nagle - wróciła jesień, lunął deszcz, a rozmytą przezeń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego