Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
Ja zaraz klękam i modlę się, żeby Bóg nie ukarał siostry za to, co teraz powiedziała...
- Widzita ją, faryzejka! Stara Antyfona! Kratówka!
Z Wodzicznej pochodzi kierowca naszej ciężarówki, bogacz, ma takich kilka na składzie. Tę podarowała mu żona na imieniny. Jeszcze niedotarta, ale "wziąłem ją, żeby zobaczyła Najświętszą Panienkę". Ta zbożna personifikacja pojazdu kłóci się z jego postępowaniem, wyjątkowo pazernym. Tak to w każdym razie widzimy z perspektywy pielgrzymów, z których opadła już masa przyziemności.
Reymont napisał, że trzeciego dnia przychodzi kryzys. Nasza pielęgniarka patrzy nam bystro w oczy, a jak zauważy coś podejrzanego, każe otworzyć usta i pstryka "doping". Ma
Ja zaraz klękam i modlę się, żeby Bóg nie ukarał siostry za to, co teraz powiedziała...<br>- &lt;orig&gt;Widzita&lt;/&gt; ją, &lt;orig&gt;faryzejka&lt;/&gt;! Stara Antyfona! Kratówka!<br>Z Wodzicznej pochodzi kierowca naszej ciężarówki, bogacz, ma takich kilka na składzie. Tę podarowała mu żona na imieniny. Jeszcze &lt;orig&gt;niedotarta&lt;/&gt;, ale "wziąłem ją, żeby zobaczyła Najświętszą Panienkę". Ta zbożna personifikacja pojazdu kłóci się z jego postępowaniem, wyjątkowo pazernym. Tak to w każdym razie widzimy z perspektywy pielgrzymów, z których opadła już masa przyziemności.<br>Reymont napisał, że trzeciego dnia przychodzi kryzys. Nasza pielęgniarka patrzy nam bystro w oczy, a jak zauważy coś podejrzanego, każe otworzyć usta i pstryka "doping". Ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego