od Wojciecha Bogusławskiego aż po PRL, teatr próbował przemawiać do sumień, przestrzegać, napominać, opisywać zagrożenia. Po 1989 trochę zapomniał o tej roli, przestał gonić w kwestiach bieżących uwolnione spod cenzury gazety, zwrócił się głównie w kierunku rozrywki. Czasami jednak przypomina sobie o starych powinnościach. Chciałoby się utwierdzać go w tym zbożnym zamiarze - nie po to, by przywracać mu funkcję aluzyjnego kabaretu politycznego albo pretekstu do wieców patriotycznych, jak bywało; po to, by sala teatralna, obok innych funkcji od czasu do czasu bywała i miejscem refleksji o świecie i Polsce w naszych czasach. Tyle że najtrudniej bronić owej refleksji, gdy ona nie