templariusze angielscy zanikli, a ich spadkobiercami mienili się być najpierw różokrzyżowcy, zaś od XVIII wieku - wolnomularze...<br>- A Gaston?<br>Wiktoria zamyśliła się.<br>- Cóż... był posłuszny mistrzowi. Gdy przyjechali go aresztować, poddał spokojnie zamek, wyprowadził rycerzy, którzy pod okiem urzędników grzecznie złożyli broń, oddał pieniądze, jakie miał, po czym zginął w wybuchu zbrojowni, jak napisano w protokole - przez własną nieostrożność, bowiem wszedł do prochowni z zapaloną pochodnią. Komandorię Cengle oddano, podobnie jak i inne dobra templariuszy, zakonowi szpitalników od Świętego Jana Jerozolimskiego, po czym najpierw zgorzała, potem popadła w kompletną ruinę.<br>Zjadłem kanapkę. <br>- Kiedy idziemy? - spytałem.<br>Wiktoria uśmiechnęła się. Przypominała mi modliszkę, patrzącą