że zdarza się nam uważać, iż pewnych cierpień unikać nam nie wolno. Utylitarysta powie w takim przypadku, że rzekome cierpienie sprawia nam najwidoczniej 'przyjemność' (lub 'większą przyjemność' czy 'mniejszą przykrość', niż jej brak), nie jest tedy cierpieniem, lecz przeżyciem, w którym mimo przymieszki 'przykrości', bilans algedoniczny jest ostatecznie dodatni. Napisano zbyt wiele o czysto werbalnym charakterze takich wyjaśnień, by warto było wracać do tej kwestii. (Jeśli w punkcie wyjścia określamy cierpienie przez naszą ucieczkę, wówczas powiedzenie, że uciekamy od cierpienia jest tautologią; jeśli z kolei w punkcie wyjścia notujemy, iż uciekamy od cierpienia, zmuszeni jesteśmy określić je inaczej, a w szczególności uporać