Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
jak u oprycha.
- Ze ślepym się biłem - wzruszył ramionami
Adam. - Wie taki, gdzie wali? Za dwóch musiałem uważać,
by oczka nie uszkodził. Kupi to nowe? A mnie nie ubędzie.
- Pokaż no! - zwiesił haczykowaty nos nad Adamową
twarzą okularnik. - Nie udawaj, że tak dostałeś.
Sam łapy ma jak kamienie... - syknął przy zbyt gwałtownym
ruchu.
- To właśnie - zgodził się Adam. - Okularki
szanowny pan wdzieje. Zawieruszyły się. Zmówić by
paciorek, czy nie zgniecione. Uważałem, bracie, do czasu.
Potem wyszło z głowy, pardon.
- Moja sprawa - uciął Pinokio. - Stłukłem
wcześniej. Pokaż oko, mówię.
- Pokazywanie oczu to specjalność Palucha. Ode mnie
z daleka. Chcesz oglądać, weź lusterko
jak u oprycha.<br>- Ze ślepym się biłem - wzruszył ramionami <br>Adam. - Wie taki, gdzie wali? Za dwóch musiałem uważać, <br>by oczka nie uszkodził. Kupi to nowe? A mnie nie ubędzie.<br>- Pokaż no! - zwiesił haczykowaty nos nad Adamową <br>twarzą okularnik. - Nie udawaj, że tak dostałeś. <br>Sam łapy ma jak kamienie... - syknął przy zbyt gwałtownym <br>ruchu.<br>- To właśnie - zgodził się Adam. - Okularki <br>szanowny pan wdzieje. Zawieruszyły się. Zmówić by <br>paciorek, czy nie zgniecione. Uważałem, bracie, do czasu. <br>Potem wyszło z głowy, pardon.<br>- Moja sprawa - uciął Pinokio. - Stłukłem <br>wcześniej. Pokaż oko, mówię.<br>- Pokazywanie oczu to specjalność Palucha. Ode mnie <br>z daleka. Chcesz oglądać, weź lusterko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego