Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
blisko na gałęzi. Głupia sroka zapomniała, co jej księżniczka tak mozolnie kładła w głowę, i tylko mechanicznie powtarzała dwa słowa na przemian. Spotkanie to podniosło Mieszka na duchu, pośpieszył do obozu, zebrał drużynę, siedli na koń i ruszyli.
Ofka tymczasem szykowała się do drogi. Jakby na pożegnanie przystroiła się w zbytkowne rozmaite łachy kosztowne, stroiki brylantowe. W słońcu błyszczała od brokatów i klejnotów. A dojrzawszy w ogrodzie, że zakochany gnom zbliża się, okryła twarz gęstą woalką.
- O niebiańskie dziewczę! Czemuż skąpisz mi widoku twarzuchny swojej? Czyni on mnie szczęśliwszym od wszystkich, którym kiedykolwiek słońce poranku przyświeciło.
Księżniczka uśmiechnęła się spoza gęstej
blisko na gałęzi. Głupia sroka zapomniała, co jej księżniczka tak mozolnie kładła w głowę, i tylko mechanicznie powtarzała dwa słowa na przemian. Spotkanie to podniosło Mieszka na duchu, pośpieszył do obozu, zebrał drużynę, siedli na koń i ruszyli. <br>Ofka tymczasem szykowała się do drogi. Jakby na pożegnanie przystroiła się w zbytkowne rozmaite łachy kosztowne, stroiki brylantowe. W słońcu błyszczała od brokatów i klejnotów. A dojrzawszy w ogrodzie, że zakochany gnom zbliża się, okryła twarz gęstą woalką. <br>- O niebiańskie dziewczę! Czemuż skąpisz mi widoku &lt;orig&gt;twarzuchny&lt;/&gt; swojej? Czyni on mnie szczęśliwszym od wszystkich, którym kiedykolwiek słońce poranku przyświeciło.<br>Księżniczka uśmiechnęła się spoza gęstej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego