Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
i przez zęby plują wręcz nieprzyzwoitościami. Muzyków i wszelkiej maści malarzy czy kabareciarzy, tych wszystkich pacanów trzeba zaś będzie objąć jakimś programem resocjalizacyjnym.

Być może dzielnicowi rozsypią się po pubach i - zamaskowani cywilnym ubraniem - pod stolikami zaczną kreślić w przydziałowym notesie rysopisy osób, co to pod wpływem alkoholu rozluźniły się zbytnio i zaczęły bulgotać słowami od serca. Już widzę cykających zdjęcia zakochanym parom, którzy na parkowych ławkach podejrzanie składają usta. Dzięki takim dowodom rzeczowym biegły sądowy odczyta świństwa szeptane sobie przez nich do uszu. Konieczne będą podsłuchy w miejskich toaletach - być może trafi się gość z zatwardzeniem. Dyskretne pluskwy na plebaniach
i przez zęby plują wręcz nieprzyzwoitościami. Muzyków i wszelkiej maści malarzy czy kabareciarzy, tych wszystkich pacanów trzeba zaś będzie objąć jakimś programem resocjalizacyjnym. <br><br>Być może dzielnicowi rozsypią się po pubach i - zamaskowani cywilnym ubraniem - pod stolikami zaczną kreślić w przydziałowym notesie rysopisy osób, co to pod wpływem alkoholu rozluźniły się zbytnio i zaczęły bulgotać słowami od serca. Już widzę cykających zdjęcia zakochanym parom, którzy na parkowych ławkach podejrzanie składają usta. Dzięki takim dowodom rzeczowym biegły sądowy odczyta świństwa szeptane sobie przez nich do uszu. Konieczne będą podsłuchy w miejskich toaletach - być może trafi się gość z zatwardzeniem. Dyskretne pluskwy na plebaniach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego