Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
wodę pomieszczeń.
Po drugiej stronie gliniastej, grząskiej drogi - robotnicy nazywali ją ku uciesze i ironii okolicznych mieszkańców już językiem przyszłości, szosą lub autostradą - wyrastały zasłaniając co dnia wyżej horyzont bloki osiedla A-Południe. Te już niemal całkowicie przeznaczono na mieszkania rodzinne dla robotników, inżynierów budujących miasto i kombinat.
Słyszowa nie zdążała przyzwyczaić się do ludzi, bo wciąż przybywali nowi. Nawet ona, o naturze niespokojnej, żywej, pragnącej ciągłych zmian, oszołomiona była tą ruchliwością budującego się miasta. Co też by o tym powiedzieli ludzie z Wadowic? Bo pomyśleć tylko! Jeszcze do wczoraj wiadomo było, że ten miły chłopak,_ spotykany zawsze o tej samej
wodę pomieszczeń. <br>Po drugiej stronie gliniastej, grząskiej drogi - robotnicy nazywali ją ku uciesze i ironii okolicznych mieszkańców już językiem przyszłości, szosą lub autostradą - wyrastały zasłaniając co dnia wyżej horyzont bloki osiedla A-Południe. Te już niemal całkowicie przeznaczono na mieszkania rodzinne dla robotników, inżynierów budujących miasto i kombinat. <br>Słyszowa nie zdążała przyzwyczaić się do ludzi, bo wciąż przybywali nowi. Nawet ona, o naturze niespokojnej, żywej, pragnącej ciągłych zmian, oszołomiona była tą ruchliwością budującego się miasta. Co też by o tym powiedzieli ludzie z Wadowic? Bo pomyśleć tylko! Jeszcze do wczoraj wiadomo było, że ten miły chłopak,_ spotykany zawsze o tej samej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego