Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
w pośpiechu, chcąc uniknąć zemsty Wiatru Na Szczycie. Mistrz Iluzji padł na kolana przy nieruchomym ciele Kamyka, przyciskając pięści do skroni.
- Bogowie... Rozpłatał go prawie na pół. To był taki zdolny chłopak. Co za potworna strata - rzekł Kowal cicho, stojąc z opuszczoną głową.
- Strata? Tylko tyle? - spytał Wiatr Na Szczycie zdławionym głosem. - Kowal, on był twoim uczniem.
- I tylko uczniem. A kim jeszcze był dla ciebie, skoro tak rozpaczasz?
Wiatr Na Szczycie położył rękę na czole martwego chłopca niespodziewanie czułym gestem.
- Gwiazdą. Gwiazdy się kocha, Kowal. Patrzy na nie. I nigdy nie zdobywa. Dlaczego wy, Lengorchianie, myślicie, że istnieje tylko jedna
w pośpiechu, chcąc uniknąć zemsty Wiatru Na Szczycie. Mistrz Iluzji padł na kolana przy nieruchomym ciele Kamyka, przyciskając pięści do skroni. <br>- Bogowie... Rozpłatał go prawie na pół. To był taki zdolny chłopak. Co za potworna strata - rzekł Kowal cicho, stojąc z opuszczoną głową.<br>- Strata? Tylko tyle? - spytał Wiatr Na Szczycie zdławionym głosem. - Kowal, on był twoim uczniem. <br>- I tylko uczniem. A kim jeszcze był dla ciebie, skoro tak rozpaczasz?<br>Wiatr Na Szczycie położył rękę na czole martwego chłopca niespodziewanie czułym gestem.<br>- Gwiazdą. Gwiazdy się kocha, Kowal. Patrzy na nie. I nigdy nie zdobywa. Dlaczego wy, Lengorchianie, myślicie, że istnieje tylko jedna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego