Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i przyjmowaliśmy - świadomi podobieństwa - bez zastrzeżeń wyjaśnienia pana profesora, który tłumaczył nam, że tubylcy z Sumatry nazywali te małpy, tak podobne do człowieka, leśnymi ludźmi, orang utang - i stąd ich nazwa - istoty takie same jak oni, mieszkańcy wyspy, różniące się tym tylko, że wolały milczeć, pozostać w puszczy i nie zdradzać, iż umieją mówić, bo po prostu wybrały sobie taki beztroski leśny sposób bycia...
a my, Felek, Albin i ja, wyprzedziliśmy gromadkę otaczających naszego opiekuna kolegów i pierwsi wkroczyliśmy między przestronne woliery, ale nim ogłuchliśmy niemal w nagłym furkocie skrzydeł, oślepieni wprost jaskrawymi barwami piór, zdążyłem szepnąć Felkowi do ucha:
- Takie
i przyjmowaliśmy - świadomi podobieństwa - bez zastrzeżeń wyjaśnienia pana profesora, który tłumaczył nam, że tubylcy z Sumatry nazywali te małpy, tak podobne do człowieka, leśnymi ludźmi, orang utang - i stąd ich nazwa - istoty takie same jak oni, mieszkańcy wyspy, różniące się tym tylko, że wolały milczeć, pozostać w puszczy i nie zdradzać, iż umieją mówić, bo po prostu wybrały sobie taki beztroski leśny sposób bycia...<br>a my, Felek, Albin i ja, wyprzedziliśmy gromadkę otaczających naszego opiekuna kolegów i pierwsi wkroczyliśmy między przestronne woliery, ale nim ogłuchliśmy niemal w nagłym furkocie skrzydeł, oślepieni wprost jaskrawymi barwami piór, zdążyłem szepnąć Felkowi do ucha:<br>- Takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego