Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jajek, wujenka Jadwinia ubiła
kogiel-mogiel i zaniosłem chartowi. Zaskamlał, zajęczał, ale nawet nie
liznął. Zaczął tylko jakoś dziwnie popiskiwać, jakby mysz miał w sobie
zatrzaśniętą i nie mógł się od niej w żaden sposób uwolnić. Pomyślałem,
że zdycha. Jakaś bulwa stanęła mi w gardle. Pobiegłem do piwnicy, że
chart zdycha.
- Chart zdycha!
Wyszedł dziadek, wujkowie, wujenki, matka, babka, a po chwili i
ojciec się wygramolił, zasapany, pot mu czoło rosił.
- Nie - orzekł dziadek - nie zdycha, moje dziecko. On tak z siebie
tylko. Widzisz, wstaje.
Rzeczywiście zaczął się podnosić, jakby uznał, że wobec tylu ludzi
stojących wokół niego, i to różnych
jajek, wujenka Jadwinia ubiła<br>kogiel-mogiel i zaniosłem chartowi. Zaskamlał, zajęczał, ale nawet nie<br>liznął. Zaczął tylko jakoś dziwnie popiskiwać, jakby mysz miał w sobie<br>zatrzaśniętą i nie mógł się od niej w żaden sposób uwolnić. Pomyślałem,<br>że zdycha. Jakaś bulwa stanęła mi w gardle. Pobiegłem do piwnicy, że<br>chart zdycha.<br> - Chart zdycha!<br> Wyszedł dziadek, wujkowie, wujenki, matka, babka, a po chwili i<br>ojciec się wygramolił, zasapany, pot mu czoło rosił.<br> - Nie - orzekł dziadek - nie zdycha, moje dziecko. On tak z siebie<br>tylko. Widzisz, wstaje.<br> Rzeczywiście zaczął się podnosić, jakby uznał, że wobec tylu ludzi<br>stojących wokół niego, i to różnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego