Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
że taki wrócił
zmordowany, taki zmęczony, że nawet butów nie zzuł,
tylko, jak stał, padł na łóżko i dopiero Adela
rozsznurowała mu i zdjęła te buty.

A mój ojciec pracował tak już trzecią noc.

Tego dnia od rana mżył zimny kapuśniaczek,
który wieczorem przeszedł w jeden z tych jesiennych, zmieszanych
ze śniegiem deszczy, które poprzedzają zwykle zimę.
Słyszałam jego nieustanne dzwonienie o szyby i myślałam,
że w taki właśnie deszcz mój ojciec wraca może
z jakiejś bardzo dalekiej i biednej dzielnicy, w której
nie można dostać po nocy dorożki.

A jemu przecież nikt nie grzał w domu kawy jak Adela Felkowi.


Ja
że taki wrócił <br>zmordowany, taki zmęczony, że nawet butów nie zzuł, <br>tylko, jak stał, padł na łóżko i dopiero Adela <br>rozsznurowała mu i zdjęła te buty. <br><br>A mój ojciec pracował tak już trzecią noc. <br><br> Tego dnia od rana mżył zimny kapuśniaczek, <br>który wieczorem przeszedł w jeden z tych jesiennych, zmieszanych <br>ze śniegiem deszczy, które poprzedzają zwykle zimę. <br>Słyszałam jego nieustanne dzwonienie o szyby i myślałam, <br>że w taki właśnie deszcz mój ojciec wraca może <br>z jakiejś bardzo dalekiej i biednej dzielnicy, w której <br>nie można dostać po nocy dorożki. <br><br>A jemu przecież nikt nie grzał w domu kawy jak Adela Felkowi. <br><br><br>Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego