Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
mi go, a poza tym był przecież moim mężem i ojcem naszych dzieci. Minęły trzy lata. Chłopcy chodzili do przedszkola, my intensywnie pracowaliśmy. Nieźle nam się powodziło. Wydawało mi się, że mój mąż wydoroślał. Kilka razy złapałam Andrzeja na kłamstwie, jednak nie pytałam o nic, nie dociekałam. Teraz myślę, że ze strachu. Nie chciałam przeżyć kolejnego koszmaru. Wolałam wierzyć, że nasze małżeństwo nareszcie weszło na właściwe tory.
Zawsze obiecuje, że to ostatni raz
O romansie Andrzeja ze studentką powiedział mi jego najlepszy kolega. Na początku mąż szedł w zaparte, wszystkiemu zaprzeczał. W końcu przyznał, że kocha nas obydwie i nie potrafi się
mi go, a poza tym był przecież moim mężem i ojcem naszych dzieci. Minęły trzy lata. Chłopcy chodzili do przedszkola, my intensywnie pracowaliśmy. Nieźle nam się powodziło. Wydawało mi się, że mój mąż wydoroślał. Kilka razy złapałam Andrzeja na kłamstwie, jednak nie pytałam o nic, nie dociekałam. Teraz myślę, że ze strachu. Nie chciałam przeżyć kolejnego koszmaru. Wolałam wierzyć, że nasze małżeństwo nareszcie weszło na właściwe tory. <br>&lt;tit&gt;Zawsze obiecuje, że to ostatni raz&lt;/&gt;<br>O romansie Andrzeja ze studentką powiedział mi jego najlepszy kolega. Na początku mąż szedł w zaparte, wszystkiemu zaprzeczał. W końcu przyznał, że kocha nas obydwie i nie potrafi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego