szkole woźny, dokuczający mi, odkąd odkrył, że to ja przeciskam się przez dziurę w siatce i chodzę na skróty przez trawnik. Innym razem był mocno partyjny, tak że mogli nagwizdać nam socjalistyczni planiści, którzy chcieli nasz dom przebudować na mieszkania dla kolektywu. Kiedy chorowałam, był lekarzem. Kiedy grzeszyłam, księdzem, co ze względu na mnie nie mógł utrzymać się w celibacie i papież go przeklął surową ekskomuniką. Był opozycją, kiedy rządzący mieli przegrać wybory. I rządzącym, kiedy opozycja mu już nie zagraża.<br>Próbowałem rozwiązać tajemnicę ojca. Zostawił Annie nazwisko. Pojechałem z cichą misją do archiwum. Brakowało wszystkiego, metryki, wpisu i aktu. W księdze