Komisarze cyrkułowi, za pośrednictwem starszych dozorców policyjnych, zobowiązali wówczas stróżów domów, <q>"aby ci wszystkie osoby włóczące się po podwórzach, sieniach i korytarzach z zamiarem żebraniny przytrzymywali i odprowadzali do kancelarii cyrkułowych dla postąpienia z nimi według prawa"</>. Jak widzimy, była to typowa, biurokratyczna "spychologia".<br>Rychło zapomniano o przepisach zakazujących natrętnego żebractwa połączonego z włóczęgostwem i wszystko znów wróciło do normy: żebracy okazali się niezniszczalni, tak jak wcześniej, gdy podejmowano takie akcje na początku XIX wieku.<br>Wszystko to bowiem przeżywała Warszawa już w pierwszych latach Królestwa Polskiego, gdy fala kalek i bezdomnych po napoleońskich wojnach, których one naprodukowały - zalała miasta, a przede