zabronić, ryknęliśmy ile sił w gardłach:<br>Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała, Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała.<br>Niejednej panie żal się zrobiło I serce z bólu zadrżało, Gdy jej kochanek szedł do cywila, A jej dziecko ostało.<br>Na dworcu głównym, w mieście Warszawie Wszystkie się panny zebrały. Z dzieckiem na ręku, z kamieniem w ręku Na rezerwistów czekały...<br><br>Koniec rozdziału XV<br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br><br> <br><br> <br> <br><br><br> <br> Rozdział XVI<br>Noc w Pustelniku<br> Niestety, pomimo tego, iż dywizjon rakietowy w Bojęcinie pomyślnie wybrnął z sytuacji związanej z pomalowaniem placu apelowego, to jednak wcale nie skończyło się to dobrze dla sprawców tego czynu. Pułkownik Tarasiak