Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
numer.
Dwoma taksówkami w ciągu kilkunastu minut podjechali
pod pensjonat Krakowitz przy ulicy Lajosa Kossutha. Zostali
zakwaterowani w dwóch pokojach: Józef Krzeptowski, Andrzej
Frączysty i Andrzej Podczerwiński - w trzyosobowym,
pozostali dwaj - w pokoju dwuosobowym. Właścicielka
pensjonatu - obywatelka węgierska, pochodzenia polskiego,
znająca język polski - zaprosiła ich na obiad.
Potem poprosili właścicielkę, żeby ich nie budzono na
żaden posiłek, gdyż są tak zmęczeni i senni. Rzeczywiście, spali
do następnego dnia i dopiero przed południem byli zdolni do
życia.
Po obiedzie całą paczką poszli zwiedzać Budapeszt. Byli
oszołomieni wspaniałym miastem: orgie świateł, pootwierane
lokale, piękne sklepy, elegancko ubrani ludzie, uśmiechnięci
i zadowoleni. "Jakież to inne
numer.<br> Dwoma taksówkami w ciągu kilkunastu minut podjechali<br>pod pensjonat Krakowitz przy ulicy Lajosa Kossutha. Zostali<br>zakwaterowani w dwóch pokojach: Józef Krzeptowski, Andrzej<br>Frączysty i Andrzej Podczerwiński - w trzyosobowym,<br>pozostali dwaj - w pokoju dwuosobowym. Właścicielka<br>pensjonatu - obywatelka węgierska, pochodzenia polskiego,<br>znająca język polski - zaprosiła ich na obiad.<br> Potem poprosili właścicielkę, żeby ich nie budzono na<br>żaden posiłek, gdyż są tak zmęczeni i senni. Rzeczywiście, spali<br>do następnego dnia i dopiero przed południem byli zdolni do<br>życia.<br> Po obiedzie całą paczką poszli zwiedzać Budapeszt. Byli<br>oszołomieni wspaniałym miastem: orgie świateł, pootwierane<br>lokale, piękne sklepy, elegancko ubrani ludzie, uśmiechnięci<br>i zadowoleni. "Jakież to inne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego