Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Ostatnio trzy wozy przepchnęli już bocznymi drogami, wiodącymi przez Luksemburg, potem w poprzek Linii Zygfryda, przez tereny strzaskane wojną "aż do warszawskiego fundamentu", jak się wyraził na tej pustyni Kolumb.
- Widzi pan porucznik, jak ten boy, co za parabelkę dał nam zafasować te dwa pierwsze wozy, mógł dojść do szkopa, żeby go rozbroić, skoro oni artylerią borowali na kilometr w głąb ziemi, nim się odważyli stąpnąć... - snuł refleksje Jagiełło w czasie odpoczynku na trasie.
- Tędy potem przetoczył się Rundstadt, kiedy robił kontrofensywę na Ardeny - przypomniał Robert.
- A potem jeszcze raz wrócili tędy boye - został przy swoim Jagiełło. Siedzieli zmęczeni i bez
Ostatnio trzy wozy przepchnęli już bocznymi drogami, wiodącymi przez Luksemburg, potem w poprzek Linii Zygfryda, przez tereny strzaskane wojną "aż do warszawskiego fundamentu", jak się wyraził na tej pustyni Kolumb.<br>- Widzi pan porucznik, jak ten boy, co za parabelkę dał nam zafasować te dwa pierwsze wozy, mógł dojść do szkopa, żeby go rozbroić, skoro oni artylerią borowali na kilometr w głąb ziemi, nim się odważyli stąpnąć... - snuł refleksje Jagiełło w czasie odpoczynku na trasie.<br>- Tędy potem przetoczył się Rundstadt, kiedy robił kontrofensywę na Ardeny - przypomniał Robert.<br>- A potem jeszcze raz wrócili tędy boye - został przy swoim Jagiełło. Siedzieli zmęczeni i bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego