szóstym, zabiegowy, sprzątanie nocą w banku, porodówka, pośredniak, maluch i jak go pchali dziesięć kilometrów, jak nagle już nie mogła wejść w spódnice z tamtego roku, kolejki po zasiłek na poczcie, jak się Sławek poparzył w rękę i jeszcze wycieczkę do Czech, wszystko i taki miała mętlik, bo się bała zepsuć. Mąż na widowni, dzieci w domu, teście, sąsiedzi daliby jej, do końca życia było by gadanie, czemuś nie pomyślała, a może się to skończyć jeszcze gorzej. Staszek rękę ma ciężką, zwłaszcza jak wypije, a wypić lubi, do wódki ma taką słabość, co by nie.. <br><br>I tak się sama z siebie