Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Karan
Nr: 9-10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
tak trudno mu zasnąć.
- Ciociu... - zawołał cichutko gdy zobaczył przechodzącą opiekunkę - nie mogę spać...
Usiedli więc razem na łóżku i zaczęli rozmawiać, a właściwie to mówił tylko Piotrek, miał tyle pytań.
- A po co my jutro jedziemy?
- A czy będziemy jechać pociągiem? A autobusem?
- A co będzie jak się autobus zepsuje? Albo pociąg wywróci?
- A jak się robi pociąg?
- A co by się stało gdyby autobus nie przyjechał?
- Czy można wypaść przez okno?
- A czy ja muszę wracać do domu...?

My, opiekunowie, co roku zabieramy ze sobą historie naszych dzieciaków. I potrzebujemy więcej czasu, żeby o tym zapomnieć. Co, którzy wracają
tak trudno mu zasnąć. <br>- Ciociu... - zawołał cichutko gdy zobaczył przechodzącą opiekunkę - nie mogę spać... <br>Usiedli więc razem na łóżku i zaczęli rozmawiać, a właściwie to mówił tylko Piotrek, miał tyle pytań.<br>- A po co my jutro jedziemy?<br>- A czy będziemy jechać pociągiem? A autobusem?<br>- A co będzie jak się autobus zepsuje? Albo pociąg wywróci? <br>- A jak się robi pociąg?<br>- A co by się stało gdyby autobus nie przyjechał?<br>- Czy można wypaść przez okno?<br>- A czy ja muszę wracać do domu...?<br>&lt;gap&gt;<br>My, opiekunowie, co roku zabieramy ze sobą historie naszych dzieciaków. I potrzebujemy więcej czasu, żeby o tym zapomnieć. Co, którzy wracają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego