Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
ubłocone Po ,
wracające z treningu samochody. Plac znowu zaroił się od gapiów i kilkunastolatków kolekcjonujących autografy i nalepki. Najgęstszy tłum otaczał samochód z numerem siedemnaście. Siedział w nim Andrzej Osiński z wielką paką własnych zdjęć, na których oprócz niego i samochodu widniał zreprodukowany zamaszysty podpis. Wtykał je w wyciągające się zewsząd ręce, gdy nagle dostrzegł w tłumie ładną, szczupłą dziewczynę:
- A pani nie chce mojego zdjęcia? - zwrócił się do niej kokieteryjnie i nie czekając na odpowiedź wcisnął jej do ręki cały plik.
Od strony wjazdu nadjechał kolejny samochód. Z fantazją zarzucił przed wejściem do hotelu, ochlapując przy okazji kilka wychodzących właśnie
ubłocone Po ,<br>wracające z treningu samochody. Plac znowu zaroił się od gapiów i kilkunastolatków kolekcjonujących autografy i nalepki. Najgęstszy tłum otaczał samochód z numerem siedemnaście. Siedział w nim Andrzej Osiński z wielką paką własnych zdjęć, na których oprócz niego i samochodu widniał zreprodukowany zamaszysty podpis. Wtykał je w wyciągające się zewsząd ręce, gdy nagle dostrzegł w tłumie ładną, szczupłą dziewczynę:<br>- A pani nie chce mojego zdjęcia? - zwrócił się do niej kokieteryjnie i nie czekając na odpowiedź wcisnął jej do ręki cały plik.<br>Od strony wjazdu nadjechał kolejny samochód. Z fantazją zarzucił przed wejściem do hotelu, ochlapując przy okazji kilka wychodzących właśnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego