Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
nagle spłynęło na mnie wspomnienie. Był to obraz pewnej sceny okupionej ponad dwoma złotymi, rozgrywającej się w śródmiejskim empiku, gdy usiłowałem przedrzeć się przez pierwsze kunsztowne zdanie obiecującego debiutanta i nie zdążyłem, bo czas parkowania minął.
- Uważam - powiedziałem mecenasowi - że zawiłość formy i długość frazy jest anachroniczna w czasach, gdy zewsząd dochodzi nas staccato sekund odmierzanych przez parkometry. - Oklaskom nie było końca.
- Jak pan na to wpadł - wykrzyknął mecenas W. - To przełomowe stwierdzenie.
W istocie. W tym miejscu powinna być jak zawsze - błyskotliwa puenta. Niestety czas parkowania właśnie mi się skończył.






Mąż mojej żony
Z rozmową jest jak z grzybem: nie
nagle spłynęło na mnie wspomnienie. Był to obraz pewnej sceny okupionej ponad dwoma złotymi, rozgrywającej się w śródmiejskim empiku, gdy usiłowałem przedrzeć się przez pierwsze kunsztowne zdanie obiecującego debiutanta i nie zdążyłem, bo czas parkowania minął.<br>- Uważam - powiedziałem mecenasowi - że zawiłość formy i długość frazy jest anachroniczna w czasach, gdy zewsząd dochodzi nas staccato sekund odmierzanych przez parkometry. - Oklaskom nie było końca.<br>- Jak pan na to wpadł - wykrzyknął mecenas W. - To przełomowe stwierdzenie.<br>W istocie. W tym miejscu powinna być jak zawsze - błyskotliwa puenta. Niestety czas parkowania właśnie mi się skończył.&lt;/&gt;<br><br><br><br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Mąż mojej żony&lt;/&gt;<br>Z rozmową jest jak z grzybem: nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego