Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
żeby zasklepić się w bolesnej kontemplacji. Odgadywał moją samotność i przychodził natychmiast, ciepłymi ustami wygładzał pionowe zmarszczki na moim czole, uspokajał pocałunkami bolesne drżenie moich ust.
Odjeżdżał ode mnie, odjeżdżał nazajutrz. Stojąc w progu jego pokoju obserwowałam, jak wrzuca ubranie do niewielkiej skórzanej walizki. Niedbale zwijał koszule rozłożone na krzesłach, zgarniał książki. Kiedy już wszystko było spakowane, zamknął walizkę i usiadł na brzegu łóżka.
- Chodź do mnie - powiedział.
Podeszłam posłusznie, jak automat, wiedziałam, że jutro o świcie wyjeżdża, i ta chwila wydała mi się zagrażająco bliska.
- Tak bardzo nie chcę, żebyś odszedł, i wiem, że musisz odejść - szepnęłam.
- Będę myślał o
żeby zasklepić się w bolesnej kontemplacji. Odgadywał moją samotność i przychodził natychmiast, ciepłymi ustami wygładzał pionowe zmarszczki na moim czole, uspokajał pocałunkami bolesne drżenie moich ust.<br>&lt;page nr=96&gt; Odjeżdżał ode mnie, odjeżdżał nazajutrz. Stojąc w progu jego pokoju obserwowałam, jak wrzuca ubranie do niewielkiej skórzanej walizki. Niedbale zwijał koszule rozłożone na krzesłach, zgarniał książki. Kiedy już wszystko było spakowane, zamknął walizkę i usiadł na brzegu łóżka.<br>- Chodź do mnie - powiedział.<br>Podeszłam posłusznie, jak automat, wiedziałam, że jutro o świcie wyjeżdża, i ta chwila wydała mi się zagrażająco bliska.<br>- Tak bardzo nie chcę, żebyś odszedł, i wiem, że musisz odejść - szepnęłam.<br>- Będę myślał o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego