posiniały z zimna i z wrażenia, a gdy w końcu usłyszał, że coś mówi szlochając, ponowił swoje wysiłki i teraz dała się podnieść.<br>Ja nie miałam przeczucia - powtarzała. - Dlaczego ja nie miałam żadnego przeczucia?<br>- Moje dziecko, nikt z nas nie miał przeczucia - powiedział nieudolnie.<br>- Gdzie moje rękawiczki? - szeptała trąc czerwone zgrabiałe ręce.<br>Znalazł je w śniegu i podał, ale pani Barbara ich nie włożyła. Gołymi rękoma zaczęła robić porządki, poprawiać wianki, odmiatać spadłe igły. <page nr=132><br>- Chodźmy - rzekła wreszcie, a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz