Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Spotykając takiego doktora Piaskawego nie ośmieliłbym się chyba przezywać go "biednym Ludwisiem".
A więc śmielej! Śmielej i odważniej, kolego! Pojmuję, że póki co nie jest ci zbyt lekko na duszy.
Albowiem można wypożyczyć najelegantszy nawet smoking, ale co zrobić z jego beznadziejnie łysą klapą?
Co przeciwstawić cudzym zasługom, całej tej zgrai przy orderach, gwiazdach, krzyżach, medalach.
W klapach smokingów, starożytnych żakietów czy nawet jaskółek?
Wszędzie coś błyszczy, łaskocze oko, kłuje w serce.
W innym gronie, wśród nieświadomych rzeczy, dokto r Piaskawy mógłby dać do zrozumienia, że nie nosi i nie uznaje tzw. wisiorków.
Ale tutaj? Klapa smokinga łysa niczym małpi zad
Spotykając takiego doktora Piaskawego nie ośmieliłbym się chyba przezywać go "biednym Ludwisiem".<br>A więc śmielej! Śmielej i odważniej, kolego! Pojmuję, że póki co nie jest ci zbyt lekko na duszy.<br>Albowiem można wypożyczyć najelegantszy nawet smoking, ale co zrobić z jego beznadziejnie łysą klapą?<br>Co przeciwstawić cudzym zasługom, całej tej zgrai przy orderach, gwiazdach, krzyżach, medalach.<br>W klapach smokingów, starożytnych żakietów czy nawet jaskółek?<br>Wszędzie coś błyszczy, łaskocze oko, kłuje w serce.<br>W innym gronie, wśród nieświadomych rzeczy, dokto r Piaskawy mógłby dać do zrozumienia, że nie nosi i nie uznaje tzw. wisiorków.<br>Ale tutaj? Klapa smokinga łysa niczym małpi zad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego