Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
czas, by się nauczyć - od noszenia ciężarów bolało ją w krzyżu, nieprzyjemne mrowienie zbiegało w dół kręgosłupa. W dodatku, im dłużej szła, zastanawiając się nad swoim samopoczuciem, tym gorzej się czuła. Zrobiło się jej z lekka mdło, a kiedy zdała sobie z tego sprawę - dodatkowe atrakcje miała już zapewnione: zimna, zielonkawa ściana, jak z zamazanego szkła, przesłoniła jej oczy i Gabrysia zaczęła z paniką myśleć, czy przypadkiem nie zdarzy się jej kolejne omdlenie, i to na ulicy. Przystanęła, odstawiła torbę na chodnik i schyliła się, udając, że zawiązuje sznurowadło tenisówki. No, lepiej. Krew napłynęła jej do głowy, zielonkawa ściana znikła na
czas, by się nauczyć - od noszenia ciężarów bolało ją w krzyżu, nieprzyjemne mrowienie zbiegało w dół kręgosłupa. W dodatku, im dłużej szła, zastanawiając się nad swoim samopoczuciem, tym gorzej się czuła. Zrobiło się jej z lekka <page nr=134> mdło, a kiedy zdała sobie z tego sprawę - dodatkowe atrakcje miała już zapewnione: zimna, zielonkawa ściana, jak z zamazanego szkła, przesłoniła jej oczy i Gabrysia zaczęła z paniką myśleć, czy przypadkiem nie zdarzy się jej kolejne omdlenie, i to na ulicy. Przystanęła, odstawiła torbę na chodnik i schyliła się, udając, że zawiązuje sznurowadło tenisówki. No, lepiej. Krew napłynęła jej do głowy, zielonkawa ściana znikła na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego