dziewczyno, <orig>entrźe</>, to potem nawet nie zauważą, że pończochy masz w obwarzanki, a biust na plecach. No, chodźmy z Bogiem.<br>- Pamiętajcie, po robocie narzędzia zabieramy z sobą - pouczał Stach. - Kilofy, łomy, łopaty. Każdy swego pilnuje. No, i trzeba zorganizować siekierkę jakąś. Na nasz własny użytek. Jaśka! Pospiesz się.<br>- Jurek. Pilnujcie ziemianki - nakazała im matka. - Na suchary miej oko. I nie ważcie mi się kąpać w rzece! Słyszysz, Mariuszek?<br>- Tak, mamuńciu.<br>Odprowadzili ją za próg. Pochyliła się i pogłaskała Mariuszka po kędzierzawej głowie.<br>- Konfietków przyniesiesz? Cukierków?<br>- Nie wiem, czy na tym wygwizdowie jest sklep. Uważaj na niego, Jurek. Masz mi go strzec