Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Tomkowi; trąba delikatnym ruchem owinęła się wokół
chłopca. Po chwili znalazł się w powietrzu tuż przy olbrzymiej głowie.
Chwycił mocno za duże ucho i wspiął się z łatwością na grzbiet słonia.
Wilmowski umocował aparat na statywie. Zrobił kilka zdjęć, po czym
Tomek, stosownie do rady uprzejmego Anglika, zsunął się na ziemię po
trąbie słonia.
- Czy jesteś zadowolony? - zapytał ojciec.
- Oczywiście, tatusiu. To zdjęcie prześlę wszystkim moim znajomym w
Warszawie - rzekł Tomek, żałując w duchu, że nie miał przy sobie
wspaniałego sztucera.
Następnie Anglik zaproponował łowcom obejrzenie tygrysa. W cieniu
stożkowego dachu pokrytego matami i wspartego na grubych balach stała
bambusowa klatka
Tomkowi; trąba delikatnym ruchem owinęła się wokół<br>chłopca. Po chwili znalazł się w powietrzu tuż przy olbrzymiej głowie.<br>Chwycił mocno za duże ucho i wspiął się z łatwością na grzbiet słonia.<br> Wilmowski umocował aparat na statywie. Zrobił kilka zdjęć, po czym<br>Tomek, stosownie do rady uprzejmego Anglika, zsunął się na ziemię po<br>trąbie słonia.<br> - Czy jesteś zadowolony? - zapytał ojciec.<br> - Oczywiście, tatusiu. To zdjęcie prześlę wszystkim moim znajomym w<br>Warszawie - rzekł Tomek, żałując w duchu, że nie miał przy sobie<br>wspaniałego sztucera.<br> Następnie Anglik zaproponował łowcom obejrzenie tygrysa. W cieniu<br>stożkowego dachu pokrytego matami i wspartego na grubych balach stała<br>bambusowa klatka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego