Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
w basenie fontanny?
- O tak, naturalnie, i złote rybki, i flądry, i sardynki, i makrele tam były, i zdaje się, jeden śledź.
- To wy na rybach się znacie?
- A juści.
- Złowicie co czasem?
- Tak, czasem, w strumieniach bliżej gór.
- W tej rzece też?
- Tak.
Czysta, przejrzysta górska rzeka. Wartka, krystaliczna, zimna, nieskazitelna. Przed chwilą jeszcze śnieg. Nieustanny szum po skałach, kamieniach, kamyczkach. Hen z dalekich wierchów aż tu, by obracać życiodajne turbiny, jedna energia zamieniona w drugą. Widać dno, na dnie cień wysuniętej ręki, cień zygzakujących ryb.
Okulary leżą na stole. Czy moje okulary leżą na stole? Czyje okulary leżą... Czy
w basenie fontanny?<br>- O tak, naturalnie, i złote rybki, i flądry, i sardynki, i makrele tam były, i zdaje się, jeden śledź.<br>- To wy na rybach się znacie?<br>- A juści.<br>- Złowicie co czasem?<br>- Tak, czasem, w strumieniach bliżej gór.<br>- W tej rzece też?<br>- Tak.<br>Czysta, przejrzysta górska rzeka. Wartka, krystaliczna, zimna, nieskazitelna. Przed chwilą jeszcze śnieg. Nieustanny szum po skałach, kamieniach, kamyczkach. Hen z dalekich wierchów aż tu, by obracać życiodajne turbiny, jedna energia zamieniona w drugą. Widać dno, na dnie cień wysuniętej ręki, cień zygzakujących ryb.<br>Okulary leżą na stole. Czy moje okulary leżą na stole? Czyje okulary leżą... Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego