dowództwem Zygmunta Sielickiego na południe, w stronę Nowego Targu, dla rozpoznania terenu i obrania miejsca zimowania dla batalionu. W Harbutowicach został "Zygfryd" z częścią oddziału, aby przyjąć spodziewany zrzut. Po kilku dniach grupa ta poszła w ślad za kompanią Sielickiego. W rejonie Jordanowa (pow. Sucha) grupy się spotkały.<br>Jako miejsce zimowania został wybrany Turbacz. Odtąd rozpoczął się drugi etap w życiu i działalności batalionu w warunkach stałego miejsca postoju i określonego terenu operacyjnego.<br>Góra Turbacz, do której prowadziło tylko kilka dróg, stała się główną bazą wypadową oddziału. Tam znajdowała się radiostacja, konie, zapasy amunicji, broni, materiałów wybuchowych, zapasy żywności. Tam też