Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nie brakowało nam niczego. Człowiek miał do swojej dyspozycji 24 godziny na dobę, minus dwadzieścia minut na dwa apele. Jedynym wymaganiem ze strony Niemców był zakaz opuszczania baraków po zmroku. Mogliśmy robić, co nam się żywnie podobało. W obozie nie było nawet pobudki. Wstawaliśmy przede wszystkim dlatego, że rano rozlewano "ziółka", jak nazywaliśmy napój imitujący herbatę. Można było grać w brydża, w pokera, można było się kształcić nawet na uniwersyteckim poziomie, uczyć prawie wszystkich języków, uczęszczać na kursy, pogadanki, seminaria itp. Szczytem paranoi było zorganizowanie w obozie kursu dla przyszłych wojewodów!
Działał teatr, dwie orkiestry - symfoniczna i taneczna, cyrk z areną
nie brakowało nam niczego. Człowiek miał do swojej dyspozycji 24 godziny na dobę, minus dwadzieścia minut na dwa apele. Jedynym wymaganiem ze strony Niemców był zakaz opuszczania baraków po zmroku. Mogliśmy robić, co nam się żywnie podobało. W obozie nie było nawet pobudki. Wstawaliśmy przede wszystkim dlatego, że rano rozlewano "ziółka", jak nazywaliśmy napój imitujący herbatę. Można było grać w brydża, w pokera, można było się kształcić nawet na uniwersyteckim poziomie, uczyć prawie wszystkich języków, uczęszczać na kursy, pogadanki, seminaria itp. Szczytem paranoi było zorganizowanie w obozie kursu dla przyszłych wojewodów!<br>Działał teatr, dwie orkiestry - symfoniczna i taneczna, cyrk z areną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego