nie pamiętam - pokręciłem głową.<br> - Możliwe... - uśmiechnął się markiz.<br> - Mów mi po imieniu.<br> <page nr=170><br> W poglądach możemy różnić się zawsze.<br> - Bo wiesz, niewiele stamtąd pamiętam... - wyznałem.<br> - Ale są rzeczy, których nie zapomnę.<br> Kiedy cię rozwiązano, zwilżałeś mi usta, dawałeś pić.<br> A mnie się zdawało, że jestem napromieniowany i skwierczę.<br> <page nr=171><br> Wargi mi skwierczą, zioną spalenizną.<br> A ty...<br> - Już mi za to dziękowałeś - przerwał.<br> - Racja, że stamtąd wielu rzeczy się nie pamięta, zapomina...<br> Gdyby tak było z kacetem, nigdy bym się tutaj nie znalazł, zdrów<br>byłbym do tej pory...<br> - I jeszcze to, Rajmund, przypominam sobie... - odezwałem się, sam zdumiony <br>tym wspomnieniem.<br> - Posłuchaj!<br> Kiedy cię zabrali