wymóg, żeby znakować żywność pochodzenia transgenicznego, tym bardziej więc nie jest przestrzegany. W żadnym sklepie nie znajdziemy produktu z taką informacją.<br><br>Mimo więc, że sprawa jest poważna, mamy sytuację kabaretową. W laboratoriach SGGW genetycy uzyskali zmodyfikowaną odmianę pomidorów, a o tym jak smakują, chcieli się przekonać organoleptycznie, czyli po prostu - zjadając przedmioty badań. Ekolodzy podnieśli alarm, że <orig>transgeny</> zostały uwolnione do środowiska. Nasiona pomidorów są bowiem bardzo odporne i nawet po przejściu przez cały przewód pokarmowy potrafią zachować zdolność kiełkowania. Tymczasem zmutowane białko uwalnia do środowiska każdy powracający ze Stanów, jeśli przed wejściem na pokład samolotu spożył, świadomie lub nie, transgenicznego