i zatłukł ją. Nie wiem, dlaczego jej nie zastrzelił, może chciał mieć przyjemność z tego zabijania przy wszystkich. Aż się zasapał, a jej głowa rozpękła się na pół. A potem on mówił dalej, a ta pani, ona nazywała się chyba Majer, Rywka Majer albo jakoś tak, ja mam już bardzo zła pamięć, ale niektórych nazwisk, niektórych ludzi to nigdy nie zapomnę, więc <page nr=28> ona leżała i drgała tak dziwnie, chociaż już nie żyła, bo jej mózg leżał na piasku, i wtedy zrozumiałam, że moje włosy nie były wcale najważniejsze, i wszyscy nagle poczuli, że tym śmiechem sprowadzili na nią śmierć, ale przecież