Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ciała. Byczy, spasiony kark przecieka jak ciasto przez szpary zaciśniętych palców. Upuszczony portfel bezsilnie jak postrzelony ptak trzepoce się w rynsztoku.
Na bezradny charkot grubasa noc odpowiada przeciągłym, rozpaczliwym gwizdkiem. Na rozwianą grzywę rudych włosów Pierre'a, jak na płomyk świecy, ze wszystkich stron, z zakamarków nocy, z trzepotem szewiotowych skrzydeł, zlatują się granatowe nietoperze.
Rytmiczny kołys auta, unoszącego gdzieś w nieskończoność perspektywy. Usypiający furkot pelerynek. I na twarzy - jak chłodny żołnierski całun - amerykański sztandar nieba z gwiazdami gwiazd .
V
Wszystko, co nastąpiło później, wystawało już, jak
Chaplinowska chatka nad przepaścią, jednym bokiem poza granicę trójwymiarowej rzeczywistości.
Czarne, ociekające mrokiem ściany. Prawidłowy
ciała. Byczy, spasiony kark przecieka jak ciasto przez szpary zaciśniętych palców. Upuszczony portfel bezsilnie jak postrzelony ptak trzepoce się w rynsztoku.<br>Na bezradny charkot grubasa noc odpowiada przeciągłym, rozpaczliwym gwizdkiem. Na rozwianą grzywę rudych włosów Pierre'a, jak na płomyk świecy, ze wszystkich stron, z zakamarków nocy, z trzepotem szewiotowych skrzydeł, zlatują się granatowe nietoperze.<br>Rytmiczny kołys auta, unoszącego gdzieś w nieskończoność perspektywy. Usypiający furkot pelerynek. I na twarzy - jak chłodny żołnierski całun - amerykański sztandar nieba z gwiazdami gwiazd &lt;page nr=33&gt;.<br>&lt;tit&gt;V&lt;/&gt;<br> Wszystko, co nastąpiło później, wystawało już, jak<br>Chaplinowska chatka nad przepaścią, jednym bokiem poza granicę trójwymiarowej rzeczywistości.<br>Czarne, ociekające mrokiem ściany. Prawidłowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego