Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
pomyślała Marta, obserwując wąsatą, czerwoną gębę w przypochlebnych uśmiechach.
W owczarni zabawili krótko, bo owce zlękły się i zbiły w ciasną, wełnistą masę w przeciwległym końcu budynku. Dłużej zeszło znowu w fornalskiej stajni, mimo widocznego już niezadowolenia księdza. Dopiero zaobroczone konie chrupały miarowo owies, ich opiekunowie kręcili się jeszcze przy żłobach.

- To jest najlepsza czwórka i najlepszy człowiek - przedstawił proboszczowi Borowski Gwieździka. - No co, Gwieździk, pójdziecie do mnie za furmana? Gniade lejcowe kobyły mogłyby się zdać do wyjazdu...
- A pewnie - potwierdził Surma. - Wytrzymałe, jak żadne. Czterdzieści kilometrów mogą iść, bez wody, bez postoju. Gwieździk zna się na koniach. A swoją drogą
pomyślała Marta, obserwując wąsatą, czerwoną gębę w przypochlebnych uśmiechach.<br> W owczarni zabawili krótko, bo owce zlękły się i zbiły w ciasną, wełnistą masę w przeciwległym końcu budynku. Dłużej zeszło znowu w fornalskiej stajni, mimo widocznego już niezadowolenia księdza. Dopiero zaobroczone konie chrupały miarowo owies, ich opiekunowie kręcili się jeszcze przy żłobach.<br><br> - To jest najlepsza czwórka i najlepszy człowiek - przedstawił proboszczowi Borowski Gwieździka. - No co, Gwieździk, pójdziecie do mnie za furmana? Gniade lejcowe kobyły mogłyby się zdać do wyjazdu...<br> - A pewnie - potwierdził Surma. - Wytrzymałe, jak żadne. Czterdzieści kilometrów mogą iść, bez wody, bez postoju. Gwieździk zna się na koniach. A swoją drogą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego