Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Eduardem, a kiedy wracasz po kilku godzinach, mówisz do Julii z pogardliwym uśmiechem:
- Wiesz, co powiedział mi Eduardo od razu po wyjściu... Oświadczył, że nie chciał cię urazić i dlatego skłamał mówiąc, że masz akcent jak na Sorbonie... Bo naprawdę, to mówisz jak murzyńscy tragarze w paryskich halach...
- Ty mała, złośliwa dziwko! - syczy Julia przez zaciśnięte usta.
- Tango! Cóż to za królestwo...
- Możesz je przejść z twarzą pełną cierpienia, zaciekłości, gniewu, tęsknoty.
- Tango... Kilka zdecydowanych kroków ku wieczności.
- Tango... Kiedy zaczynasz tańczyć, wierzysz, że zaczynasz inne życie.
- Kiedy zaczynasz tańczyć tango, nie masz wyboru, nie możesz uciec, wycofać się, odejść. Nie
Eduardem, a kiedy wracasz po kilku godzinach, mówisz do Julii z pogardliwym uśmiechem:<br>- Wiesz, co powiedział mi Eduardo od razu po wyjściu... Oświadczył, że nie chciał cię urazić i dlatego skłamał mówiąc, że masz akcent jak na Sorbonie... Bo naprawdę, to mówisz jak murzyńscy tragarze w paryskich halach...<br> - Ty mała, złośliwa dziwko! - syczy Julia przez zaciśnięte usta.<br>- Tango! Cóż to za królestwo...<br>- Możesz je przejść z twarzą pełną cierpienia, zaciekłości, gniewu, tęsknoty.<br>- Tango... Kilka zdecydowanych kroków ku wieczności.<br>- Tango... Kiedy zaczynasz tańczyć, wierzysz, że zaczynasz inne życie.<br>- Kiedy zaczynasz tańczyć tango, nie masz wyboru, nie możesz uciec, wycofać się, odejść. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego