Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Pierwsze skojarzenie Kostek miał właśnie takie, ale wieczorem, gdy w mediach pojawiła się informacja, potraktowali to w redakcyjnym gronie jako mroczny żart. Płonął rurociąg, a Drzymalski nie potrafił się rozdwajać.
- Przecież mówiłem, że zaatakuję system energetyczny.
- Ale... ale te statki nie były nasze. Skarb państwa nie miał w nich ani złotówki udziałów.
- A czy to moja wina, że pan Balcerowicz porozdawał wszystko, co mieliśmy, różnym kombinatorom? Trudno strzelać tylko w państwowe, gdy państwo gołe i wesołe. Ale pocieszę pana: państwowi policjanci pod Ostródą to też moja robota.
- Pan ich... - Kostek zawahał się - zamordował?
- Ja nie morduję. Ofiary wojny nie są zamordowane
Pierwsze skojarzenie Kostek miał właśnie takie, ale wieczorem, gdy w mediach pojawiła się informacja, potraktowali to w redakcyjnym gronie jako mroczny żart. Płonął rurociąg, a Drzymalski nie potrafił się rozdwajać.<br>- Przecież mówiłem, że zaatakuję system energetyczny.<br>- Ale... ale te statki nie były nasze. Skarb państwa nie miał w nich ani złotówki udziałów.<br>- A czy to moja wina, że pan Balcerowicz porozdawał wszystko, co mieliśmy, różnym kombinatorom? Trudno strzelać tylko w państwowe, gdy państwo gołe i wesołe. Ale pocieszę pana: państwowi policjanci pod Ostródą to też moja robota.<br>- Pan ich... - Kostek zawahał się - zamordował?<br>- Ja nie morduję. Ofiary wojny nie są zamordowane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego