Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz zwyczaju, że co dzień rano sama chodziła na cmentarz i spędzała tam długie godziny. A czas był ciągle zimny, śnieżny i mglisty, i nieraz wracała tak zmarznięta, że się potem nie mogła dogrzać. Bylisia długo się namyślała, co z tym zrobić, a w końcu powiedziała panu, że pani całe dopołudnia siedzi zawsze u grobu. Bogumił zmarkotniał, a nazajutrz zjechał konno z pola ku cmentarzowi i w istocie zastał tam żonę. Biegała pędem w tę i w tę
a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz zwyczaju, że co dzień rano sama chodziła na cmentarz i spędzała tam długie godziny. A czas był ciągle zimny, śnieżny i mglisty, i nieraz wracała tak zmarznięta, że się potem nie mogła dogrzać. Bylisia długo się namyślała, co z tym zrobić, a w końcu powiedziała panu, że pani całe dopołudnia siedzi zawsze u grobu. Bogumił zmarkotniał, a nazajutrz zjechał konno z pola ku cmentarzowi i w istocie zastał tam żonę. Biegała pędem w tę i w tę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego