Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
powiedział szarmancko i przeszliśmy bez zatrzymywania się przy wieszaku (byliśmy bez płaszczy) do pokoju, Wanda na nasz widok krzyknęła "aaaaaaach!" i wtuliła się w metalowe krzesło, Henryk, jakby nie słysząc okrzyku żony, spokojnie zajął miejsce przy stole, ja uczyniłem to samo, a Tęgopytek usiadł na tapczanie; w pokoju zauważyłem pewne zmiany, na jarzeniówce nie było gonokoków, a na ścianie wisiała ceramiczna figurka stylizowanego słonia. "Panowie - powiedział Tęgopytek - Wandzie wydarzyło się poważne nieszczęście. Pod wpływem szoku straciła mowę, potem omdlała, a gdy ją wreszcie ocuciłem, zaczęła przemawiać w nie znanym mi języku. Mam nadzieję, Stasiu, że Henryk poinformował cię, co było powodem
powiedział szarmancko i przeszliśmy bez zatrzymywania się przy wieszaku (byliśmy bez płaszczy) do pokoju, Wanda na nasz widok krzyknęła "aaaaaaach!" i wtuliła się w metalowe krzesło, Henryk, jakby nie słysząc okrzyku żony, spokojnie zajął miejsce przy stole, ja uczyniłem to samo, a Tęgopytek usiadł na tapczanie; w pokoju zauważyłem pewne zmiany, na jarzeniówce nie było gonokoków, a na ścianie wisiała ceramiczna figurka stylizowanego słonia. "Panowie - powiedział Tęgopytek - Wandzie wydarzyło się poważne nieszczęście. Pod wpływem szoku straciła mowę, potem omdlała, a gdy ją wreszcie ocuciłem, zaczęła przemawiać w nie znanym mi języku. Mam nadzieję, Stasiu, że Henryk poinformował cię, co było powodem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego